Maria Osińska

Zaraz po ukończeniu filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, zdobywszy licencję na poprawianie wszelkich błędów dzięki specjalności edytorskiej, rozpoczęłam pracę jako korektor i redaktor językowy w eKorekcie24. Dwa lata później, na początku 2013 roku, zaczęłam działać w ramach własnej firmy. Od tego czasu doprowadzam do ładu przede wszystkim powieści, naukowe artykuły medyczne, literaturę faktu i przewodniki – to właśnie te typy tekstów są najbliższe memu sercu, choć w innych działach księgarń też znajdą się moi ulubieńcy. Obecnie jestem dodatkowo w trakcie fascynującej przygody redaktorskiej przy multimedialnych lekcjach biologii. To doświadczenie pozwala mi nie tylko na pełne wykorzystywanie umiejętności językowych, ale też na pogłębianie wiedzy z wielu dyscyplin – klonowanie myszy w wirtualnym laboratorium czy rozwiązywanie quizu na temat parzydełkowców to niecodzienne atrakcje w pracy redaktora.

Spod mojego oka wyszły m.in. takie książki jak „Złota klatka” Camilli Läckberg czy „Ta, która musi umrzeć” Davida Lagercrantza, a także „497 błędów” Łukasza Mackiewicza (z eKorekty24) – publikacja dotycząca poprawności językowej, którą korygowaliśmy razem z Adamem. Z największym sentymentem wspominam pracę nad „Klauzulą ojca” Jonasa Hassena Khemiriego.

Między jednym tekstem a drugim karmię nasze dwa koty, szwendam się po górskich szlakach wokół domu i doglądam swoich stu pięćdziesięciu roślin doniczkowych, których nagromadzenie jest chyba efektem ubocznym redakcji działu botaniki ze wspomnianego e-podręcznika. W wolnym czasie staram się też czytać książki ot tak – nie poprawiając ich.

Adam Osiński

Jako absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim trafiłem do wydawnictwa, w którym przez pięć lat współtworzyłem pismo dla architektów. Tam zbierałem pierwsze szlify redaktorsko-korektorskie i tam też poznałem przyszłą żonę, która pomogła mi wskoczyć na jeszcze wyższy poziom sztuki edytorstwa, po czym poleciła firmie eKorekta24. W ramach KorektArt i eKorekty24 poprawiłem multum tekstów: powieści, reportaży, poradników, artykułów z różnych dziedzin (historia, literatura, filozofia, medycyna, technika), a także dysertacji naukowych. Pracowałem zarówno nad książką laureata Nagrody Bookera („Czarny Lampart, Czerwony Wilk” Marlona Jamesa), jak i nad utworami debiutantów,
w tym self-publisherów.

Seryjni mordercy, praca agenta wywiadu, sztuczna inteligencja w medycynie, nieznana historia Brama Stokera, stosowanie produktów konopnych, australijskie upały, polski wrzesień 1939 czy życie w Argentynie w czasach rządów junty – to tylko niektóre z tematów, z jakimi spotykałem się w korygowanych przez siebie publikacjach. Bycie korektorem-redaktorem bywa naprawdę ciekawe.

Po skończeniu pracy albo nadal wpatruję się w ekran, oglądając filmy i mecze piłki nożnej, albo chodzę po górach bądź czytam (już dla przyjemności) w naszym ogrodzie, jeśli tylko pogoda w Kotlinie Kłodzkiej na to pozwala.